poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Zaćmienie Księżyca - Koroshio


|| Imię || Odkąd pamiętam wszyscy wołali na mnie Koroshio. Niestety nie wiem, czy jest to moje prawdziwe imię, nadane mi przez moich biologicznych rodziców, czy tylko podróbka wymyślona przez wilki z mojej starej watahy, aby jako tako na mnie wołać. Ale jak na razie musi mi wystarczyć.
Zapytasz się więc: Dlaczego Koroshio? Czy to imię coś znaczy? Otóż tak, a przynajmniej tak mi powiedzieli. Podobno w ich mowie oznacza to księżyc, a dokładniej jego zaćmienie.
Poznaj więc Koroshio, Zaćmienie Księżyca.

|| Płeć ||
 Może wyglądam jak wybryk natury, ale bez żądnych wątpliwości już od pierwszego spojrzenia na mnie można określić moją płeć. Jestem wilczycą... A przynajmniej na pewno samicą.

|| Wiek ||
 Swoją osobą rujnuję wszystkim żywym istotom życie już od prawie dwóch lat.

|| Data urodzenia ||
 Moje Urodziny przypadają na równonoc zimową i pierwszy dzień zimy. Mówiąc w bardziej zrozumiałym dla Ciebie języku, na świecie pojawiłam się 22 grudnia.
Ale tak naprawdę nie jest to moja prawdziwa data urodzenia. Nikt nie wie kiedy przyszłam na świat, nawet ja sama. 22 grudnia jest dniem, w którym znalazła mnie młoda wilczyca, Aiko.


|| Rasa || Jaka jest moja rasa? Sama bym chciała to wiedzieć. Jedyne czego jestem pewna, to to, że nie jestem wilkiem. A na pewno nie czystej krwi. Choć mam budowę i wygląd normalnych wilków, to wyróżnia mnie wśród nich kilka dodatkowych ogonów.
W mojej starej watasze różnie mówiono o moim pochodzeniu. Jedni uważali mnie za przeklętą wilczycę, pokaraną za zło swoich rodziców. Byłam dla nich demonem. Dla innych znów byłam cudem natury, a wręcz boginią w wilczej postaci. Byłam darem. Lecz pewnego dnia spotkałam bardzo starego wilka, który określił mnie jednym słowem. Kitsune.

|| Partner ||
 Na swojej drodze nie spotkałam jeszcze żadnego osobnika płci przeciwnej, który zechciałby zostać moim znajomym, a co dopiero dzielić ze mną resztę swojego, jakże marnego życia.

|| Moce ||
 Moja moc jest związana z Księżycem. Wszystkie wilki są ściśle związane z Księżycem, ale ja szczególnie. Wiem, że to może wydać się Wam niedorzeczne, a nawet śmieszne, ale tak jest. Czuję wzrost mojej siły wraz z powiększaniem się Księżyca, a także jej spadek, wraz z jego kurczeniem się.
Potrafię panować nad światłem Księżycowym, ale i nie tylko. Dzięki jego sile i magii potrafię posługiwać się tak zwaną iluzją. Mieszając trochę w umysłach przeciwników, mogę oszukać ich wzrok, a także inne zmysły. Choć moc da wydaje się być bezużyteczna, to ja nie wyobrażam sobie bez niej mojego życia.


|| Wygląd || Budową i anatomią przypominam każdego normalnego wilka. Moje futro jest koloru najczystszej bieli, dzięki czemu zimą jestem praktycznie niezauważalna. Moje oczy są koloru niebieskich kamieni, bardzo cenionych przez ludzi, którzy nazywają je szafirami. Tak właśnie zobaczy mnie każde żyjące zwierzę. Nie jest to jednak mój prawdziwy wygląd, lecz jedynie iluzja, której używam przez całe czas, aby nie wyróżniać się wśród innych wilków.
Mój prawdziwy wygląd niewiele różni się od fałszywej kopii. W niektórych częściach mojego ciała pojawiają się dziwne znaki w kolorze ciemnego, pastelowego fioletu. Przeciwnymi symbolami pokryte głównie są moje łapy, grzbiet, głowa, czubki uszu i kitki ogonów. Tak właśnie. Wcale się nie przesłyszałeś. Ogonów. Bo posiadam ich aż dziewięć.

|| Charakter || Jestem samotniczką. Nie lubię tłoku i towarzystwa innych. Nie potrafię się wśród nich odnaleźć, a wręcz czuję się jak ich wróg. Zapewne przez moje bolesne doświadczenia z czasów szczenięcych nie potrafię z nikim znaleźć wspólnego języka i we wszystkich widzę wroga. Jestem bardzo nieufna. Żeby zyskać moje zaufanie trzeba się naprawdę bardzo namęczyć i włożyć w to całe swoje serce, a i tak nie obiecuję pozytywnych rezultatów.
Ale są też we mnie pozytywne cechy. Jestem bardzo odważna. Można nawet powiedzieć głupio odważna.
Zwykle jestem spokojna i małomówna, ale wbrew mojej aspołecznej postawie, także pomocna. Nie potrafię walczyć o swoje. Unikam bójek i przemocy, gdyż najzwyczajniej w świecie się nią brzydzę. Jestem trochę, jak najsłabszy z miotu szczeniak. Może tak właśnie jest i dlatego rodzice porzucili mnie na pastwę losu. Zapytasz się więc, jak udało mi się tak długo przeżyć? To proste. Dwa słowa: Zaćmienie Księżyca.


|| Zaćmienie Księżyca || Czym jest Zaćmienie Księżyca? To moje alter ego. Druga strona mojego charakteru. Moja ciemna strona, która przez cały czas jest uśpiona, ale podczas niebezpieczeństwa lub nieopanowanego gniewu budzi się, aby przejąc władzę nad moim ciałem.
Kiedy do głosu dochodzi Zaćmienie Księżyca moje śnieżnobiałe futro staje się czarne jak pióra kruka. Moja wielkość podwaja się, a ogony wydłużając przypominając i płoną żywym ogniem. Natomiast moje tęczówki, jak i znaki zmieniają kolor na krwisty odcień czerwieni.
Podczas przemiany nie panuję nad swoim ciałem. Jestem wtedy jak rozszalałe tornado, które niszczy wszystko, co znajdzie na swojej drodze. Walczę do ostatniej kropli krwi, ciężko raniąc, a nawet zabijając. W tej postaci potrafię posługiwać się również żywiołem ognia. Więc radzę Ci pomyśleć, albo chociaż napisać testament, kiedy wpadniesz na pomysł obrażenia mojej osoby.

|| Historia  || Nie mam pojęcia gdzie i kiedy przyszłam na świat. Nie wiem nawet kto przyczynił się do mojego pojawienia się na nim. Najwcześniejszymi wspomnieniami jakimi pamiętam był śnieg, mnóstwo śniegu. Małe szczenię brnące przez ogromne zaspy, przestraszone, głodne i na w pół zamarznięte, znalazła młoda wilczyca o imieniu Aiko. To byłam ja. Nie miała własnych szczeniąt, gdyż natura poskąpiła jej możliwości posiadania ich. Bez wahania zabrała mnie ze sobą i zaadoptowała, nie zważając na moją odmienność. Wychowywała mnie jak własne szczenię. To ona była moją jedyną matką. Niestety moja sielanka nie mogła trwać wiecznie, a wszystko przez mój wygląd. Nigdy nie zostałam zaakceptowana przez watahę i przez moją obecność Aiko miała wiele nieprzyjemności. Ciągle mnie poniżano i traktowano gorzej niż odpadki. Wilczyca ciągle stawała w mojej obronie, ale jedna nie miała szans przeciwko całemu stadu. I choć do końca walczyła o moją akceptację wśród wilków, to niestety nic nie udało jej się wskórać.
Po jej śmierci, członkowie watahy wiele razy próbowali mnie wygnać, a nawet zabić. W końcu tego nie wytrzymałam do głosu doszła moja ciemna strona. Zaćmienie Księżyca. Podczas ataku furii wymordowałam wszystkich członków stada, nie zostawiając nikogo przy życiu. Kiedy w końcu wróciłam do siebie uciekłam jak najdalej stamtąd. Nękana wyrzutami sumienia już nigdy więcej tam nie wróciłam.
O tamtego przeklętego dnia minęło kilka miesięcy, a ja wciąż nie mogę sobie wybaczyć zabicia swoich towarzyszy. Teraz włóczę się po świecie pod postacią zwykłego wilka, w poszukiwaniu własnego miejsce w nim. Szukając czegoś, co mogłabym nazwać domem i kogoś kogo mogłabym nazwać rodzinę.


|| Zainteresowania || Jakoś jeszcze nie miałam okazji niczym konkretnym się zainteresować. Lubię biegać. Mogłabym to robić przez całe życie, bez żadnego odpoczynku. A szczególnie w nocy, kiedy księżyc oświetla mi drogę i chroni mnie przed niebezpieczeństwem.
Nazwij mnie nienormalną, szaloną lub niezrównoważoną psychicznie, ale jest coś co mnie interesuje. Ludzie. Fascynują mnie ich zachowania i zwyczaje, a także oni sami. Często zatrzymuję się w pobliżu ich domostw i pod postacią psa obserwuję ich.

5 komentarzy:

  1. Ah, cieszę się, że dołączyłaś :* Świetne KP :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam witam i o zdrowie pytam.
    Mój wilk to Lanay, piszę też o Scoll i Freki - jeog dzieciach.
    Świetna KP, tylko raz popsuł ci się szyk zdania:kogoś kim mogłabym nazwać rodzinę. - wynika z tego, że tym kimś mogłabyś nazwać jakąś rodzinę. Hm. Lepiej by brzmiało(poprawnie po prostu) tak: kogoś kogo mogłabym nazwać rodziną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dość późno pisałam i nie zauważyłam, ale dzięki, że zwróciłaś uwagę, już
      poprawiam ;)

      Usuń
  3. Witaj Koroshio w naszych szeregach. -powiedziala troche niesmialo bialo-niebieska wilczyca . Love so much! Przepraszam ze dopiero teraz komentuje >.<
    Sibunka

    OdpowiedzUsuń