środa, 30 października 2013

Dzień pełen wrażeń

Biegłam w stronę lasu. Jak na dwunogów byli dość szybcy, lecz nie wystarczająco. Jak oni umieją upolować coś sobie do jedzenia?! A no tak...zapomniałam mają te swoje rurki na szyszki czy co tam, a teraz są wymierzone we mnie. No tak ja tu sobie myślę jak polują, gdy właśnie chcą upolować mnie! Nie doczekanie ich... Co chwila zmieniałam kierunek biegu, uważając na to by przypadkiem nie wpaść na jakiś krzak czy chociażby drzewo. Usłyszałam świst. W drzewo trafiła jakaś kolorowa strzałka. Nie biegli już za mną jednak strzelali. O nie...Udało im się wyprowadzić mnie dosłownie w pole! Przede mną rozlegała się równina. Kolejna strzała. O mały włos!  Muszę coś zrobić...Jakoś się bronić...ale przy ich strzałkach i tak nie mam zbyt dużej szansy...Co robić?! Nie! Nie myśl co robić! Po prostu zrób to! 

Wiedziałam, że zdążyli już mnie otoczyć. Czułam ich obecność ze wszystkich stron. Skupiłam się na wywołaniu jak największej mocy. Energia emanowała wewnątrz mnie. Po chwili stworzyłam ognisty krąg wokół ludzi. Złote płomienie nie chciały nikogo przepuścić przez swoje gorące ściany. Zdezorientowani próbowali jakoś ugasić ogień, jednak on stawał się coraz większy i większy. Ciężko jest zapanować nad tym żywiołem, gdyż nie ma się całkowitej kontroli nad nim. Przeszłam przez barierę płomieni, jednak dwunodzy nawet tego nie zauważyli. Gdy byłam już w głębi lasu, opuściłam barierę. Pobiegłam pędem do ich siedziby i po chwili wszystko stanęło w płomieniach. Ogień spalił wszystkie ich dziwne wynalazki. Nagle usłyszałam ich kroki.

 Popędziłam przed siebie, w sam głąb lasu. Gdy byłam pewna, że nikt mnie goni odetchnęłam z ulgą. Nagle przypomniałam sobie o nowej wilczycy- Ninie. Mam nadzieję, że sobie poradziła...Choć podsumowując dzisiejsze wydarzenia, to raczej ona martwiła się o mnie. -pomyślałam. Najbardziej jednak zastanawiałam się gdzie jest Anubis i ...skąd te czarne futro? Czyżby ktoś tam już był? Byłam pewna, że to właśnie tam ją odnajdę...Może ktoś zrobił to przede mną? Sama nie wiem...
Położyłam się na miękkim mchu i zasnęłam. Śnił mi sie koszmar.

Biegłam przed siebie. Nagle zobaczyłam parę łap od siebie Anubis. Już chciałam się z nią przywitać, lecz nie mogłam wykonać żadnego ruchu. Anubis oddalała się z każdą sekundą. Krzyczałam do niej, jednak nie słyszała mnie. W końcu ciemność ogarnęła moje myśli,a koszmar się skończył. Była tylko nicość i czarna próżnia.


Obudziłam się. Słońce już zachodziło za horyzont.
-No w końcu się obudziłaś! Spałaś jak suseł!
-Nina?!- byłam zaskoczona jej obecnością. Usiadłam przed nią.
-Czekaj sprawdzę! Hmmhm...tak to ja!- zaśmiała się
-To było pytanie retoryczne.
-A to był żart!- znów się zaśmiała
-Mniejsza. Cieszę sie, że żyjesz.
-Ja też sie cieszę. -uśmiechnęła się - I po co głuptasie szłaś do ich ''pieczary'' ?! -potarmosiła mnie po grzywce
-Już i tak jej nie mają.
-Hm?
-Spaliłam ją.
-Co zrobiłaś?!
-...spaliłam.
-Masz moc ognia?-zapytała mnie przypatrując się mi uważnie
-Tak. -odpowiedziałam- A ty zapewne też jakąś masz.
-Owszem, wody i ziemi.- uśmiechnęła się dumnie
-No to nie mamy wspólnej mocy.
-A jaką jeszcze masz?- znów przyglądała mi się badawczym wzrokiem.
-Kiedyś zobaczysz.
-Pooooowieeedz!
-Dowiesz się kiedyś...
-Prooooooooszę!
-Nie dasz mi spokoju co nie?
-No nie dam. -na jej pyszczku zakwitł szatański uśmieszek.
-Nocy i białą moc...
-Co to biała moc?
-To taka energia dzięki czemu mogę leczyć rany...Ej no nei zadawaj mi tyle pytań!
-Ale jeśli nie zadam ci pytań to sie niczego nie dowiem.
-Przyszłość ci pokaże.
-Przyszłość, przyszłością...Patrz! Widzisz tego ptaka?! To właśnie była teraźniejszość teraz nastała przyszłość.
-Twoja filozofia jest tak prosta że aż trudna. Hm...Pytałaś o Emily, prawda?
-Tak! wiesz może gdzie ona jest?!
-Chodź za mną. Jeśli nam się powiedzie dotrzemy za nim zapadnie całkowita noc.
-A więc chodźmy! Cel-Emily!
-A dokładniej rozbrykana wataszka.-poprawiłam ją
 -Kierunek-..?
-Północ.
Przez całą wędrówkę Nina zasypywała mnie pytaniami, albo śpiewała, albo nuciła, a później znów pytała.  Co chwila słyszałam coś o jeleniach, o wilkach, a później to już w ogóle disco polo.
Ja naprawdę nie wiem jak one te piosenki wymyślają...  
***
Ale ja sie z tą notką męczyłam..ale na szczęście juz koniec ;P
~Sibunka

5 komentarzy:

  1. Moja filozofia xD notka fajna :) i dzięki że w niej Nina wystąpiła ^^ koszmar 0.0 jak ja ich nie lubie :P
    A właśnie jak się dzielimy na watahy to musimy tereny sobie wybrać i alphy i nazwy..... Bo ja nie wiem gdzi co i jak się dzieje co do nich xd

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna notka, już dawno takiej nie było :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serio? hahaha czyli jednak dobrze sie nad nią męczyłam ...
      Aż miło mi się zrobiło :D
      ~Sibunka

      Usuń
  3. Świetna notka ;) Coś się w końcu dzieje na tym blogu ;D Dobra to teraz ja ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Haha, super notka :D Dokładnie, niech się dzieje i to dużo ;)

    OdpowiedzUsuń