środa, 11 września 2013

Jednorożec

Jedna jedyna myśl, która w tym momencie zapalała mi się w głowie niczym czerwone światełko - "uciekaj".
Stałam jak wryta niezdolna do wykonania jakiegokolwiek ruchu. Joysell najwidoczniej coś wyczuł, gdyż zaczął intensywnie węszyć. Szybko wskoczyłam w najbliższe, wysokie krzaki i obserwowałam go na wstrzymanym oddechu. Basior podszedł dość blisko i rozejrzał się. Był dokładnie na wyciągnięcie mojej łapy, więc jeden, nieostrożny ruch i może ze mnie zostać dywanik.
        Nagle wszechobecny kurz i pył spowodował u wilka napad kichania.
- Na zdrowie. - Palnęłam, zanim zdążyłam ugryźć się w język. - Z-Znaczy chszzzzzszzz... - Zaszeleściłam jak prawdziwy, najprawdziwszy krzak, który szeleści. Wilk warknął i rzucił się na mnie. W ostatniej chwili zdążyłam wyskoczyć z zielonego gąszczu na suchą ziemię.
- Więc to ty. - Prychnął z jadowitym uśmieszkiem na pysku.
- No pacz ci no jaka niespodzianka! Ha, no nawet się nie spodziewałam ciebie tutaj! - Uśmiechnęłam się nerwowo. Wilk wydał z siebie głośne warknięcie i ponownie rzucił się na mnie. Zdążyłam jednak w samą porę uskoczyć, a Joysell najadł się tylko piachu. Wyczarowałam mocne pnącza, które unieruchomiły go, podczas gdy ja dałam nogi za pas.
- Miłej zabawy, przykro mi, ale nie mogę zostać, jeszcze dużo spraw na mieście! - Odkrzyknęłam w czasie biegu instynktownie wymijając przeszkody. Słyszałam zmagania Joysella z pnączami, które po krótkiej chwili puściły, a wilk podążył moim tropem. Zatrzymałam się na chwilę, gdyż w oddali zauważyłam znaną mi sylwetkę.
- Connor! - Zawyłam, dobiegając do niego. Wilk spojrzał się na mnie zdziwiony. Ja bez większego namysłu wdrapałam mu się na plecy.
- Ratuj! Nie chcę być dywanikiem! Jestem za młoda, za piekn... No dobra, piekna to nie ale za młoda, żeby umierać! - Wydarłam mu się do ucha. Connor skrzywdził się lekko.
- Ciszej nieco... Słuch mi się jeszcze przyda.
- A no, przepraszam.
- To gdzie cię kto goni?
- Joysell! No bo ja mu kulturalnie na zdrowie mówię, a ten mnie chcę potyrpać! Ale chyba się mnie wystraszył, bo już mnie nie goni! Ha! Odważna ja! - Wilk spoglądał na mnie jeszcze przez krótką chwilę, a następnie pacnął się łapą w łeb.
- Powiedziałam coś nie tak? He?
- Nie, jest okej. - Westchnął i odwrócił się i zaczął powoli odchodzić. Zdziwiona podażyłam za nim podskakując co chwilę, na co on praktycznie nie zwrócił uwagi.
- Dosypali ci coś do jedzenia? Zły dzień? A może nie jadłeś śniadania?
- Nie... - Odparł, idąc dalej ze zwieszonym łbem. Przysiadłam na chwilę, przekrzywiając śmiesznie głowę na bok, dalej obserwowałam wilka. Connor przeszedł jeszcze parę kroków, po czym ułożył się pod jakimś drzewem.
       Po chwili dopiero również wstałam. Wskoczyłam na drzewo i ułożyłam się na nim wygodnie. Może ma po prostu zły dzień. Jak ja mam zły dzień, to zawsze śpię. Może to głupie, ale mi pomaga. On niech się więc prześpi, a ja będę stróżować. Odważna Reili na posterunku!
        Śniło mi się, że jestem w jakiejś przedziwnej krainie. Znaczy kraina była okej. Ogólnie rzeczka z czekolady, cukiereczki na drzewach, jakieś różowe chmurki i tym podobne. Nawet zwierzątka fajne były. Widziałam krzyżówkę krokodyla i orła, ryby i żółwia, różowe bociany? No żyć nie umierać. Przeszłam parę kroków i wpadłam wprost do rzeki z czekolady. Pełna szczęścia i niepełni rozumu zaczęłam chlipać czekoladkę. Nie wiedziałam zupełnie co robię, chociaż czekolada dobra. Nagle pojawił się jednorożec. Rzygam tęcza normalnie. Podszedł on do mnie i wtedy... Obudziłam się, gdy przywaliłam o twardą ziemię. Jęknęłam przeciągle i otrzepałam się z kurzu. Kątem oka zauważyłam sylwetkę Connora, która była nadal w tym samym miejscu. Westchnęłam i ponownie wdrapałam się na drzewo. Może tym razem dośpie do rana.

~ Reili~

No to ten ja tu notke publikuje, żeby już kolejki nie trzymać :D Connor mam nadzieję, że chociaż w 1% dobrze opisałam twój charakter i dywanika ze mnie nie zrobisz, bo jeśli będą jakieś zastrzeżenia, to mów ;) I z góry przepraszam za wszystkie błędy :)

7 komentarzy:

  1. Łał, Jednorożec 0.0 Chyba zaraz sama zacznę rzygać tęczą :O

    OdpowiedzUsuń
  2. Udało ci się ;D w 99.9 % Nie mam w zwyczaju robić dywaników xd pewnie dlatego, że nie umiem ;D no to Sibuna czekamy na ciebie ;)Jednorożce? Ciekawie xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po pierwsze. Ile mam razy powtarzać że za szybko piszecie? ;D
      Po drugie, można mi mówić Sibunka XD
      A po trzecie...Hmhmh. Myslałam że Connor ma być bardziej wystraszony...a nie obojętny. Pozwól że z ciebie zrobię tego pierwszego XD

      Usuń
    2. pozwalam ci :D wystraszony niech też będzie xd Sibunko ;D

      Usuń
  3. Hah jednorożec!! Mi się raz sniło..w realu naprawdę snił mi się pegaz. a raczej dwa. Jeden był biały i ze skrzydłami. A drugi czarny, bez skrzydeł ale i tak latał. I lecialam na tym białym. A nasz start był z balkonu. Dziwne ale przelecieliśmy przez barierki na balkonie xD
    Ja i moje fantastyczne sny ;*
    Musze przyznać że fajną nocię napisałaś, a ten sen to już w ogóle. Myślałam ze to ty kichniesz ale jak widać się myliłam ;D
    Jednak muszę tu dopisać ,że jakos nie zbyt lubie zwrotu ,,rzygam tęczą,, Łączycie ochydne z pięknym i wychodzi nijakie z którego już nie wiem czy smiać się czy nie! XD

    OdpowiedzUsuń