piątek, 12 lipca 2013

Pakt z diabłem

        Jeszcze tego nam brakowało, spotkania z następnym wilkiem, pamiętałem jak przez mgłę, że on także uczestniczył w walce, jednak wcale nie miałem zamiaru teraz do niego podchodzić. Oczywiście inne zdanie miała moja tymczasowa towarzyszka. Pomimo mojego zrzędzenia podeszła pewnie do wilka i zaczęła z nim rozmowę. Słuchałem ich przez chwilę znudzony:
-Nie, nie widzieliśmy. -odparła grzecznie Lilayne.
Przecisnąłem się obok niej:
-Chodzi ci o wiewióra?
-Nie, o wilka, wiewiórki mnie nie lubią.-odparł ze smutkiem.
Zatkało mnie, był taki głupi czy tylko udawał:
-Nie chodzi mi o wiewiórkę jako wiewiórkę, tylko tą rudą, miniaturową wersję wilka!-prychnąłem.
-Aaaaa... trzeba było tak od razu.- wyszczerzył się.-A więc widziałeś go?
-Ostatni raz kiedy Joysell rzucił nim o ziemię.
-No nic. Myślę, że się jeszcze znajdzie.
Ja szczerze w to wątpiłem, ale wolałem siedzieć cicho, bo Lila i tak próbowała już mnie zabić wzrokiem. Nie zostawałem jej dłużny i posłałem spojrzenie w stylu "odwal się ode mnie". Wadera prychnęła i zwróciła się do wilka:
-Na pewno.-uśmiechnęła się.- A tymczasem możesz pójść z nami.
Zakrztusiłem się. Znów zacząłem wątpić w sprawność jej głowy:
-Porąbało cię.-syknąłem cicho.- Moja towarzyszka chciała być miła, ale ja nie będę i doradzałbym ci jednak udanie się na poszukiwanie wiewióra.
Wilk spojrzał na mnie z wrednym uśmieszkiem, następnie powiedział spoglądając na Lilayne:
-Nie skąd, z chęcią się do was dołączę, może spotkam po drodze swojego towarzysza, a do tego będę miał okazję dotrzymać towarzystwa tej damie.- wyszczerzył się.
Lilayne uniosła delikatnie kąciki ust i odwróciła zawstydzona wzrok. Przewróciłem oczami i prychnąłem:
-Dotrzymuj jej co tam sobie chcesz, byleby z dala ode mnie.
Ruszyłem przed siebie nie patrząc czy zamierzają iść za mną. Po chwili usłyszałem za sobą śmiechy, więc stwierdziłem, że niestety wleką się kilka metrów dalej:
-On zawsze jest taki drażliwy?
-Bywało gorzej, ale jakoś się z nim dogadałam.
-Chyba raczej podpisałaś pakt z diabłem.-zaśmiał się Connor.
-Aż tak bym tego nie nazwała.-zawtórowała mu głośnym śmiechem.
Pokręciłem łbem i starałem się już więcej ich nie słuchać. Ten mały skunks nawet nie wiedział jak blisko był prawdy. Uśmiechnąłem się w duszy. No cóż jakoś nie miałem zamiaru go o tym uświadamiać. Nagle wyrwało mnie z rozmyślań wołanie:
-Ejj a tak w ogóle dokąd my idziemy diabełku.
Nie miałem zamiaru mu odpowiadać. Zrobiła to za to Lilayne:
-Idziemy nad jezioro Neo, do naszej jaskini.-obejrzałem się przez ramię i zobaczyłem jak Connor znacząco wskazuje na nią i mnie.- O Boże nie! "Do naszej "czyli hmmm. .. do jaskini watahy. Myślę, że to dobre określenie.
-Nie, nie jest dobre.- postanowiłem się w końcu wtrącić.- Idziemy nad jezioro, żeby znaleźć pozostałe wariatki do waszego zacnego trio.
Lila zmrużyła oczy i już chciała coś powiedzieć, ale wyprzedził ją Connor:
-To przecież bezsensu, ja szukam Lanaya, a wy swoich koleżanek, zawyjmy po prostu, odpowiedzą nam i wszyscy się spotkamy.
Zanim zdążyłem jakkolwiek zareagować, przez las przetoczyło się donośne wycie. Skoczyłem na wilka łapiąc go za pysk i zmuszając tym samym do zamknięcia go:
-Ogłupiałeś do reszty!-warknąłem.
-Przecież to dobry pomysł.-wyseplenił.
-Tak, żeby ściągnąć nam na kark Joysella!
-Nie pomyślałem.- mruknął zawstydzony, a przy okazji opluł mi łapę.
Odskoczyłem od niego i zacząłem ją wycierać z obrzydzeniem o wszystko co mi się napatoczyło:
-Wiesz jakoś mnie to wcale nie zdziw...
Nie dokończyłem, ponieważ zagłuszyło mnie kolejne wycie. Było dziwne, wysokie i nie podobne do wilczego głosu:
-To Lanay!-krzyknął uradowany Connor.
-Świetnie kolejny mądry....
______________________________________________________________
Amree

2 komentarze:

  1. Ta, no kurczę po prostu tarzam się ze śmiechu. Wiewiór mądry odpowiada: AUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUU!
    To nie moja wina! Ja po prostu tak wyglądam!
    'Miniaturowa wersja wilka', no kocham was paskudniki.

    OdpowiedzUsuń
  2. hahahahah :D Świetna notka uśmiałem się ;> Tylko czemu ja zawsze taki nieuświadomiony? XD Nigdy nic nie wiem, a jak już coś wiem, to wie źle >.<

    OdpowiedzUsuń